Pierwsze co mi się nasunęło to cienie Inglota. Używam tej marki już parę lat, uwielbiam szczególnie cienie, wybór jest ogromny, cena niska a jakość bardzo dobra. Skomponowałam już paletę ulubionych kolorów ale co jakiś czas dokupuję nowe.
Inglot puder sypki to mój hit od paru lat, zawsze mam go w domu, idealnie współpracuje z większością podkładów, nie tworzy maski i utrwala makijaż do wieczora.
Affinitone dobry jest na większe wyjścia, łatwo nim zmatować twarz, zgrabne opakowanie mieści się nawet w małej torebce.
Inglot Duraline wiele potrafi, świetny jako baza po wszystkie cienie a szczególnie te sypkie. Rozcieńczam nim eyelinery i tusze do rzęs, produkt wielofunkcyjny, warto mieć.
Avene zawsze mam pod ręką, doskonały krem na zaskórniki, wypryski, ratuje skórę gdy jakiś kosmetyk mnie zapcha, nie znam lepszego i nawet nie szukam :)
A teraz jeden kąpielowy umilacz. Kupuję żele do mycia głównie dla zapachu. Nie mam wymagającej skóry i mogę myć ją wszystkim co mi się nasunie. Najczęściej wracałam do Natury po Fa Black Amethyst & Pink Viola. Bardzo przyjemny, słodkawy zapach i są duże butle ;)
Żele Fa są tanie i bardzo wydajne, polecam się skusić szczególnie na ten zapach, przypomina mi jakieś perfumy tylko nie mogę skojarzyć.
3 produkty do ciała takie naprawdę ulubione to balsamy Eveline i oliwka Babydream.
Seria Eveline Slim bardzo się rozbudowała, tych produktów jest już cała półka w Rossmannie. Pamiętam, że wszystko zaczęło się od sławnego serum w biało- zielonej butelce, uwielbiam je ale w okresie zimy nie jestem w stanie znieść tego silnego chłodu dlatego wybieram produkty rozgrzewające (trochę pieką) lub takie które nie chłodzą. Slim Fitness 4 D dostałam w prezencie mikołajkowym i jestem z niego bardzo zadowolona, chłodzi ale bardzo delikatnie, nawilża i ujędrnia skórę. Z Eveline lubię też balsam w butli z pompką Extra Soft z olejkiem arganowym. Szybko się wchłania, zmiękcza skórę, fajnie pachnie cukierkami pudrowymi :)
Oliwka Babaydream Fur Mama ma tak dobry skład że używam do ciała i włosów, uwielbiam jej zapach.
Do włosów moja mocna czwórka na którą zawsze mogę liczyć. Odżywka Garnier awokado i karite pieknie pachnie, zmiękcza włosy, Fructis Mega Objętość doskonale wydobywa skręt, nie przetłuszcza włosów, ogarnia puch. Artiste keratynowa do odżywiania, zawsze w duecie z emolientową bo samodzielnie potrafi przesuszyć i narobić bałaganu na głowie, czasami solo zrobiła mi puch i siano. Seria Joanna Naturia służy mi od paru lat. Przeważnie nakładam bez spłukiwania lub używam ich do mycia włosów.
Kolejna mocna czwórka to:
Maybelline Hydra Extreme z kolagenem 742 Luminous Beige
Maybelline Color Sensational 103
Max Factor 730 Flushed Fuchsia
Bell jagodowa 103
Do najlepszych pomadko- błyszczyków zaliczę świetnie kryjące Rimmel Apocalips Stellar i Nova.
Na koniec ulubiony zapach Hugo Boss Deep Red, przez cały rok używałam go najczęściej.
Typ: kwiatowo-owocowy.
Nuta głowy: czarna porzeczka, gruszka, mandarynka, czerwona pomarańcza
Nuta serca: kwiat imbiru, frezja, Pittosporum, nasiona hibiskusa
Nuta bazowa: sandalowiec z Mysore, cedr, wanilia, piżma
Chętnie poczytam w komentarzach o Waszych kosmetycznych hitach :)
Już dawno postawiłam na mobilne palety magnetyczne z Inglota. Sprawdzają się idealnie w podróży. Nie ma opcji żeby się otworzyły :) Przez to przesuwanie paleta bardzo szybko się brudzi ale łatwo ją doczyścić.
Podkłady, których używałam najczęściej to Astor Perfect Stay, lubię ten produkt już od 4 lat i wciąż do niego wracam. L'oreal True Match to podkład lekki i całkiem dobrze kryjący, wodnisty i łatwo go rozprowadzić, dzięki lekkiej konsystencji można go dokładać na problematyczne miejsca. Oba świetnie mi służyły solo jak i pomieszane.
Inglot puder sypki to mój hit od paru lat, zawsze mam go w domu, idealnie współpracuje z większością podkładów, nie tworzy maski i utrwala makijaż do wieczora.
Affinitone dobry jest na większe wyjścia, łatwo nim zmatować twarz, zgrabne opakowanie mieści się nawet w małej torebce.
Inglot Duraline wiele potrafi, świetny jako baza po wszystkie cienie a szczególnie te sypkie. Rozcieńczam nim eyelinery i tusze do rzęs, produkt wielofunkcyjny, warto mieć.
Do mycia twarzy w dalszym ciągu sprawdzają mi się emulsje i żele Bielendy. Lubię wersję z bawełną, kasztanową jak i tą z aloesem, wszystkie są skuteczne i delikatne dla skóry.
Odkąd odkryłam micela L'oreal nie kupiłam już żadnego innego. Uwielbiam, bardzo szybko rozpuszcza makijaż oczu, nie podrażnia i jest wydajny.
Płyn różany z Fitomed cenię za delikatność, odświeżenie, ładny różany zapach. Używam go zamiast toniku, latem czasami zastępuje mi wodę termalną, można go używać w ciągu dnia bo nie rujnuje makijażu. Błyskawicznie odświeża.
Avene zawsze mam pod ręką, doskonały krem na zaskórniki, wypryski, ratuje skórę gdy jakiś kosmetyk mnie zapcha, nie znam lepszego i nawet nie szukam :)
Do takiego podstawowego nawilżania twarzy np po kremach z retinoidami po kosmetykach z kwasami używam kremów drogeryjnych, często wybieram Eveline, miałam bardzo dużo kremów z tej firmy, przyciągają mnie bo składy są naprawdę dobre jak na cenę ponad 15 zł.
Ostatnio kupuję serię Argan Oil, jestem zadowolona bo świetnie nawilża, olejek arganowy jest wysoko w składzie, formuła bardzo lekka, rzadka, nie zapycha. Dobry na noc samodzielnie lub na krem z kwasami, retinoidami, czasami moja skóra potrzebuje dodatkowego nawilżenia.
Krem pod oczy Argan Oil też mi świetnie służy, bardzo lubię jego idealną jak dla mnie konsystencję, nie za rzadka i nie za gęsta, łatwo się rozprowadza, dobrze wchłania, likwiduje obrzęk rano i jest bardzo przyjemny, delikatnie chłodzi.
Wiosną i latem używam kremów matujących, w tym roku świetnie spisywał mi się krem Pharmaceris Sebostatic Matt. Szybko się wchłania, nie zostawia tłustej warstwy i nie zapycha porów.
Obecnie codziennie sięgam po krem kojący Pharmaceris Octopirox, sprawdza się rano pod podkład jak i po demakijażu gdy skóra jest podrażniona i kapryśna od zimnego wiatru.
Żele Fa są tanie i bardzo wydajne, polecam się skusić szczególnie na ten zapach, przypomina mi jakieś perfumy tylko nie mogę skojarzyć.
Nie mogę nie wspomnieć o wspaniałych sypanych cieniach My Secret. Kupiłam 2 podstawowe kolory, złoto i srebro. Doskonałe na całą powiekę jak i do podkreślania wewnętrznych kącików. Polecam bo nie znam lepszych w cienie 6 zł.
3 produkty do ciała takie naprawdę ulubione to balsamy Eveline i oliwka Babydream.
Seria Eveline Slim bardzo się rozbudowała, tych produktów jest już cała półka w Rossmannie. Pamiętam, że wszystko zaczęło się od sławnego serum w biało- zielonej butelce, uwielbiam je ale w okresie zimy nie jestem w stanie znieść tego silnego chłodu dlatego wybieram produkty rozgrzewające (trochę pieką) lub takie które nie chłodzą. Slim Fitness 4 D dostałam w prezencie mikołajkowym i jestem z niego bardzo zadowolona, chłodzi ale bardzo delikatnie, nawilża i ujędrnia skórę. Z Eveline lubię też balsam w butli z pompką Extra Soft z olejkiem arganowym. Szybko się wchłania, zmiękcza skórę, fajnie pachnie cukierkami pudrowymi :)
Oliwka Babaydream Fur Mama ma tak dobry skład że używam do ciała i włosów, uwielbiam jej zapach.
Do włosów moja mocna czwórka na którą zawsze mogę liczyć. Odżywka Garnier awokado i karite pieknie pachnie, zmiękcza włosy, Fructis Mega Objętość doskonale wydobywa skręt, nie przetłuszcza włosów, ogarnia puch. Artiste keratynowa do odżywiania, zawsze w duecie z emolientową bo samodzielnie potrafi przesuszyć i narobić bałaganu na głowie, czasami solo zrobiła mi puch i siano. Seria Joanna Naturia służy mi od paru lat. Przeważnie nakładam bez spłukiwania lub używam ich do mycia włosów.
Seria Eliksir od Wibo zasługuje na pochwały. Pomadki są bardzo kremowe a przy tym dobrze kryją, nie wysuszają ust.
nr 03 fuksja, 06 róż, 05 nude
Kolejna mocna czwórka to:
Maybelline Hydra Extreme z kolagenem 742 Luminous Beige
Maybelline Color Sensational 103
Max Factor 730 Flushed Fuchsia
Bell jagodowa 103
Do najlepszych pomadko- błyszczyków zaliczę świetnie kryjące Rimmel Apocalips Stellar i Nova.
Błyszczyki, które używałam najczęściej to:
Korres 11 Light Pink
Essence Stay With Me 04 Trendsetter
Inglot zmieniający kolor na ustach 544
Inglot koralowy Sleeks Cream 105
Na koniec ulubiony zapach Hugo Boss Deep Red, przez cały rok używałam go najczęściej.
Typ: kwiatowo-owocowy.
Nuta głowy: czarna porzeczka, gruszka, mandarynka, czerwona pomarańcza
Nuta serca: kwiat imbiru, frezja, Pittosporum, nasiona hibiskusa
Nuta bazowa: sandalowiec z Mysore, cedr, wanilia, piżma
Chętnie poczytam w komentarzach o Waszych kosmetycznych hitach :)
Moje kosmetycznych hity to maska do włosów kallos al latte oraz maska bioetika :) do tego Szampon 2w1 Garnier Ultra Doux dla dzieci z morelą i kwiatem bawełny, Jedwab płynie Green Pharmacy i szczotka Tangle Teezer. Poza kategorią włosową to hitów zaliczam Żele do mycia twarzy BeBeauty i Płyn do higieny intymnej Facelle :)
OdpowiedzUsuńSzampon Garnier uwielbiam ten rumiankowy, pięknie pachnie i nadaje włosom blasku.
UsuńPłyn Be Beauty znam i chwalę ale obecnie przerzuciłam się na L'oreal, o płynie do intymnej nie wspominałam ale również kupuję Facelle, widziałam że jest już w formie pianki i muszę wypróbować :)
Moim są piaski Wibo i Lovely, żele do twarzy z Biedronki, garnierowa odżywka ultra doux z masłem karite i Essence Stay with me w kolorze 02 my favorite milkshake :) Więcej nie znalazłam :)
OdpowiedzUsuńMilkshake też bardzo lubiłam, uniwersalny kolor, zawsze mi pasował do wszystkiego :)
UsuńLubię cienie Inglota, choć czasem trafiam na kiepsko napigmentowany wkład. Niektóre maty nie grzeszą jakością, ale perły nigdy mnie nie zawiodły:)
OdpowiedzUsuńPuder Inglota utrzymuje moją twarz w ryzach przez kilka godzin. Z przyjemnością korzystam z jego dobrodziejstw, ponieważ jest lekki i nie zapycha porów:)
Odżywka Garniera z masłem karite uratowała moje włosy przed radykalnym cięciem po niefortunnym farbowaniu. W związku z tym darzę ją ogromną sympatią. Nie przypuszczałam, że w tym drogeryjnym produkcie drzemie taki potencjał:)
To prawda, Garnier ma rewelacyjną tą odżywkę, uwielbiam ten zapach, zostaje na włosach :)
UsuńCienie Inglot są również moimi faworytami.
OdpowiedzUsuńSpoora lista :) Zaciekawiłaś mnie produktami do mycia twarzy od Bielendy i błyszczykiem koralowym od Inglot, musze się im przyjrzeć :D A eliksiry uwielbiam!
OdpowiedzUsuńCienie Inglota, pomadki Eliksir wymiatają.
OdpowiedzUsuńWspaniali ulubieńcy, kurcze wczoraj miałam te arganowe kremy w ręce i nie wzięłam, a dzisiaj łbem w ścianę jak przeczytałam, że takie fajne :)
OdpowiedzUsuńJa w tym roku pokochałam lakiery piaskowe, pomadki Wibo Eliksir, maskę do włosów Kallos Keratin <3 , żele pod prysznic Balea i szampon Love2Mix z efektem laminowania, stały punkt programu to Facelle i micel z Biedry, ale kusi mnie spróbować tego z Loreala jak tak gorąco polecasz :)
Buziaki Kochana i oby ten rok również obfitował w tak wspaniałe odkrycia kosmetyczne :)
Również przesyłam buziaki :*
Usuńcienie Inglota w sumie od niedawna używam, ale je pokochałam od pierwszego użycia ;)
OdpowiedzUsuńDeep Red też mam, lubię, tylko rzadko używam coś ;)
Podzielam Twoje zdanie na temat kilku wymienionych ulubieńców - cienie inglot, wibo elixir. Płyn duraline też mam, ale muszę nauczyć się jak go wykorzystywać. A perfumy deep red bardzo lubię, choć moje ukochane to nadal ich hugo red intensse.
OdpowiedzUsuńCienie Inglot, płyn różany Fitomedu to również moi ulubieńcy. Mój ulubiony ulubieniec to olejek do twarzy z różą japońską i szafranem Orientany i tonik do cery suchej Fitomedu, a z kolorówki Revlon Color Stay :)
OdpowiedzUsuńNie miałam toników Fitomed, może jakiś wypróbuję, widziałam że są w moim sklepie zielarskim :)
UsuńZnalazłam tu kilku swoich ulubieńców:) M.in. micel, odżywka z Garniera czy pomadki Eliksir. Posiadam w swoich zapasach ten żel z Fa, ale nie mogę przekonać się do jego zapachu, bo mnie kojarzy się z męskimi perfumami :P
OdpowiedzUsuńMasz rację ale i tak bardzo lubię ten zapach :))
UsuńUwielbiam Duraline i micela z L'oreal :-) Cuuudowni ulubieńcy!
OdpowiedzUsuńDzięki :-)
Usuńmoje hity znasz ;)
OdpowiedzUsuńbardzo fajne kolorki z Inglota sobie dobrałaś. mamy podobny gust :)
Też to zauważyłam :)
UsuńOjej,ale ty masz ulubieńców:) ja akurat nie mam nic z Twoich kosmetyków:(
OdpowiedzUsuńZebrałam wszystko do jednego posta, nie rozdzielałam pielęgnacji od kolorówki :)
UsuńSporo masz tych ulubieńców a ja się przyznaję że żadnego z nich nie miałam - choć odżywkę z Joanny z zieloną herbata i pokrzywą bardzo sobie chwalę - o i ostatnio bardzo polubiłam płyn do higieny intymnej z Ziaji z kwasem mlekowym :)
OdpowiedzUsuńZiajkę miałam wiele razy, próbowałam już chyba wszystkie opcje, teraz jestem fanką Facelle :)
Usuńsporo, uwielbiam cienie Inglota, masz bardzo fajną kolekcję, a duraline dopiero niedawno kupiłam ;-)
OdpowiedzUsuńDługi czas komponowałam paletę :-)
UsuńBardzo lubię te kremy z Eveline :)
OdpowiedzUsuńA cienie Inglota to w zasadzie moja podstawa :) I tylko zastanawiam się nad taką "bardziej mobilną paletką", chociaż w sumie mam wariant na 15 cieni i zwykle z niego korzystam przy wyjazdach :)
Kremy z Eveline zasługują na uwagę, jest wiele z dobrymi składami.
Usuń15 cieni spokojnie wystarczy na wyjazd ;)
Ten odcień Cannes jest bardzo fajny, gdybym miała cieplejszy odcień skóry, to możliwe, że bym przy nim została :)
OdpowiedzUsuńRozumiem, ja mam ciepły odcień jestem pewna że będzie mi pasował ale kusi mnie powtórzyć koloryzację CeCe :)
UsuńOstatnio czaję się właśnie na ten podkład z L'Oreala, ale czekam na jakąś promocję ;)
OdpowiedzUsuńOd 10 stycznia będą w Rossmanie w cenie 38 zł. Cała gama True Match ma być w promocji.
UsuńHej:)Trafilam pare dni temu na Twojego bloga,i bardzo mi sie podoba,poza tym piekne wlosy!!.Mam do Ciebie pytanie jakbys mogla siegnac pamiecia....Odpisywalas kiedys jakiejs dziewczynie w komentarzach,ze Twoja siostra rozjasniala Ci wlosy za pierwszym razem rozjasniaczem +3% utleniaczem.Mam pytanie czy po rozjasniaczu i 3% utleniaczu wlosy mialas mocno zolte??Czy kladlas jeszcze potem jakas farbe blond w celu stonowania,czy na rozjasniaczu poprzestalas???Anna z Krakowa
OdpowiedzUsuńJa lubię kiedy te włosy mają ciepły odcień, nie zależy mi na białym platynowym blondzie dlatego robi mi słabym oksydantem, zresztą moje włosy są bardzo podatne na rozjaśnianie i spokojnie wystarcza woda 6%, 3% użyła przy farbie Wella Touch do przyciemnienia całości, po 3 tygodniach się wypłukała, to był szampon koloryzujący.
UsuńOstatnio farbowałam CeCe z wodą 6 %. W poniedziałek będę farbowała odrost o efektach postaram się napisać. Oprócz farby robi mi kilka pasm jaśniejszych od reszty, rozjaśniaczem.
Lubie takie posty:) Chcialam zapytać jak sie u pani sprawdza Jantar ta nowa wersja, nowa receptura?
OdpowiedzUsuńNiestety nie pomogę bo nie miałam nowej wersji, obecnie postawiłam na olejowanie włosów i powtarzam je co mycie :)
UsuńSwietne kosmetyki!
OdpowiedzUsuńWidzę całkiem sporo kosmetyków, które lubię: cienie Inglot, błyszczyki z serii kremowej i holo, eliksiry Wibo :)
OdpowiedzUsuń