To już moje drugie opakowanie dlatego postanowiłam napisać recenzję. Doskonale się u mnie sprawdza, będę polecała! Szukałam zamiennika korektora Synergen, ponieważ jest typowo na wypryski, wysusza skórę i jest bardzo ciężki. Znalazłam lżejszy, całkiem dobrze kryjący i też w formie sztyftu.
Korektor przede wszystkim jest bardzo wygodny w użyciu, można nakładać go bezpośrednio z opakowania lub bardziej higienicznie pędzelkiem. Forma jest dobra ale zbiera zarazki z wyprysków i może je roznosić. Jak kto woli. Ja nakładam z opakowania, nie śmigam nim po trądziku bo go po prostu nie mam.
Wykręca się idealnie, opakowanie nigdy się nie blokuje.
Konsystencja
Sztyft jest twardy, w sensie nie rozpływa mi się w opakowaniu, po nałożeniu na skórę staje się bardzo kremowy, łatwo wklepać go palcami, rozetrzeć pędzelkiem czy docisnąć do skóry gąbeczką do podkładu. Produkt lekko zastyga, po przypudrowaniu trzyma się cały dzień.
Krycie
Bardzo dobre, można je budować bo konsystencja na to pozwala. Nadaje się również pod oczy, nie wchodzi w zmarszczki, nie wysusza. Pod oczy używam rzadko, wolę na co dzień lekkie, wodniste i nawilżające konsystencje, nadal moim ulubionym korektorem pod oczy jest Inglot.
Korektor jest tani kosztuje niecałe 12 zł i wystarcza na ponad pół roku codziennego stosowania.
Jak widać na zdjęciu opakowanie bardzo szybko robi się niechlujne, napisy błyskawicznie znikają, bardzo tego nie lubię. Kolor mam chyba najjaśniejszy, nie jestem pewna z opakowania już nic nie odczytam...
Jakoś z korektorami mi nie po drodze.
OdpowiedzUsuńTo kosmetyk bez którego mogłabym się obyć jednak czasami się przydaje :)
UsuńSzukam tańszego korektora na pojedyncze wypryski, które się czasem u mnie pojawiają (raz w miesiącu), dlatego będę się rozglądać za tym :) Mam Synergen, ale odnosze wrażenie, że bardzo się odznacza na skórze i wchodzi w pory:( Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńmiałam go ale nie zachwycił mnie
OdpowiedzUsuńkiedyś miałam dużą styczność z korektorami, bo miałam trądzik, na szczęście udało mi się to podleczyć, jeśli można to tak ująć i nie muszę już używać ;))
OdpowiedzUsuńJa też nie używam codziennie, po prostu czasami się przydaje ;)
UsuńJakoś tak nie przekonuje mnie.... :)
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się nad nim, ale w końcu kupiłam korektor w płynie z tej firmy.
OdpowiedzUsuńW płynie nie widziałam nigdzie, trudno dostępny. Jak sprawdza się na okolicach oczu?
UsuńMiałam ten korektor, był niezły ale denerwował mnie chemiczny zapach i to że trochę się odznaczał, przerzuciłam się na korektor antybakteryjny z Bell z olejkiem herbacianym.
OdpowiedzUsuńSłyszałam dużo dobrego o Bell :)
Usuńwygląda zachęcająco ;)
OdpowiedzUsuńobecnie używam NYC i Essence ;) jak się skończą, może wypróbuję ten z Eveline ;)
u mnie się sprawdził:)
OdpowiedzUsuńA gdzie to cudo kupiłaś?
OdpowiedzUsuńW osiedlowej drogerii :)
Usuńja nadal chowam swoje wypryski korektorem Collection. uwielbiam go :)
OdpowiedzUsuńWiem, że jest dobry, wiele osób to potwierdziło, jak do tej pory nie chciało mi się go zamawiać przez internet. Przeważnie kupuję stacjonarnie :)
UsuńNie miałam tego korektora, raczej unikam sztyftów, ponieważ zawsze boję się, że przy moich zdolnościach kosmetyk będzie odznaczał się na twarzy;) Stawiam na lżejsze formuły, które pozwalają stopniować krycie.
OdpowiedzUsuńJa nie lubię formy sztyftu, więc nie kupię tego korektora, ale skuszę się na Inglotowy w tubce ;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny, lekki, ma formułę nawilżającą i jest bardzo wydajny :)
Usuńszukam korektora, ale sztyfty pod oczy mi jakoś nie leżą... ;)
OdpowiedzUsuńPod oczy lepsze są lżejsze formuły :)
UsuńJa akurat raczej korektorów nie używam - ale ciekawy się wydaje :)
OdpowiedzUsuńZ tej serii mam podkład, który jest znakomity!
OdpowiedzUsuńAktualnie stosuję korektor Dream Lumi Touch Maybelline, bardzo dobrze się sprawdza :)