Witam ciepło :)
Dziś rano poczułam prawdziwą jesień :) Przywitał mnie chłodny poranek z bardzo gęstą mgłą. Czekam teraz na zmiany w przyrodzie. Uwielbiam chodniki wyścielone kolorowymi liściami, słoneczny wrzesień, poranną jesienną rosę i przyjemny chłodek rano na spacerach z psem.
W tygodniu przejrzę szafę bo muszę wyjąć swoje krótkie kozaczki z zeszłego roku i koniecznie muszę zrobić rozpoznanie w sklepach i kupić jakieś nowe. Jeśli macie sprawdzone sklepy online z butami to możecie podzielić się linkami w komentarzach :)
Dziś wpis na luzie bo mam trochę czasu przed wyściem na trening. Pytania zadała mi
Kinguś :* Dziękuję, Tobie nie potrafię odmówić, bardzo chętnie odpowiem :) ♥
Czy poza blogowaniem masz inne hobby?
Tak :) Podróżuję, kocham to, gdybym miała czas, pieniądze i dużo wolnego czasu to chyba nie robiłabym nic innego ;) Od trzech lat chodzę na zumbę, uwielbiam i nie potrafię z niej zrezygnować bo sprawia mi dużo przyjemności.
Tańczę.
Jakich trików makijażowych nauczyłaś się od swojej mamy?
Na pewno dzięki niej jako nastolatka nie zaliczyłam dużo makijażowych wpadek. Do szkoły pozwalała mi malować tylko rzęsy i używać ochronnej pomadki Nivea. W weekendy mogłam nakładać róż, cudować z cieniami i nakładać lekki podkład, kiepsko mi to wychodziło ale przymykała oko bo siedziałam w domu. Jeśli makijaż był kiczowaty musiałam zmyć, jeśli wyszedł w miarę dobrze mogłam wyjść z nią na zakupy. Złościło mnie, że mama mnie ograniczała, teraz wiem, że dostałam świetną lekcję. Miałam oczywiście swoje kosmetyki, wyproszone u mamy lub kupione za kieszonkowe. Miałam ogromną przyjemność z oszczędzania na tusze Maybelline i podkłady L'oreal. Wtedy to były dla mnie mega luksusowe kosmetyki :)
Nigdy nie farbowałam sama włosów. Pierwszą koloryzację przeszłam w wieku 16 lat kiedy szłam do szkoły średniej, były to lekkie pasemka o 3 tony jaśniejsze od włosów naturalnych.
Mama na pewno nauczyła mnie stylizować włosy. Robiłyśmy loki na ścinki materiałów, papiloty papierowe, wałki gumowe itp. Do dziś pamiętam długie spirale, które zrobiła mi na komunię.
Swojej córce też będę pozwalała na makijaż w weekendy, będzie nabierała wprawy, będzie miała tą mega przyjemność z używania kosmetyków i na pewno jej kupię własny zestaw, żeby nie podbierała mojego.
Twój pierwszy kosmetyk kolorowy?
Nie pamiętam dobrze. Chyba jakiś tusz... Pierwsze cienie miałam z Inglota kupione na bazarze, tak ta firma zaczynała ;) Już wtedy cienie były bardzo dobre tylko mieli mniejszy asortyment i nie było wkładów do palet. Pierwsza moja duża paleta miała chyba 15 cieni i była z Ruby Rose. Ogólnie kupowałam w drogeriach, bazarowe kosmetyki mnie nie przekonywały.
Czy jest taki kosmetyk, który uwielbiałaś i zniknął z rynku?
Tak. Wiele lat używałam podkładu Astor Perfect Stay. Obecnie nie ma go w drogeriach, może pojawi się ulepszona wersja.
Limitki- jaki jest Twój stosunek do nich?
Wiele razy trafiłam na limitkowe buble. Kupuję czasami jeśli coś mi wpadnie w oko ale jakoś mocno mnie do nich nie ciągnie. Odnoszę wrażenie, że limitkowanki są coraz gorsze jakościowo i produkowane ot tak aby coś wepchnąć nowego do szaf. Wg mnie są coraz mniej przemyślane.
Twój signature scent, flagowy zapach?
Obecnie utożsamiam się z zapachem The Body- Burberry. Wg mnie jest kobiecy, seksowny, tajemniczy, uwodzicielski i pociągający. Kocham też zapach Naomi Campbell Cat Deluxe.
Usta- wyraziste czy neutralne?
Neutralne, przeważnie stawiam na mocniejszy makijaż oczu, którego nie trzeba kontrolować ;)
Torebka na co dzień- mała listonoszka czy wielki shopper?
I jedne i drugie :) Na zakupy ciuchowe chodzę z listonoszką bo jest wygodna i mam wolne ręce, noszę je prawie całe lato do pracy ze względu na wygodę i fajnie pasują do lekkich stylizacji. Duże torby na ramię czy do ręki częściej wybieram jesienią i zimą do wysokich kozaków i płaszczyków. Nie umiem wybrać, dużo zależy od stroju, okazji i mojego nastroju ;)
Toaletka- must have czy zbędny mebel?
Must have! Nie potrafię malować się w łazience na stojąco. W ogóle nie potrafię malować się w łazience. Od zawsze makijaż robiłam sobie w swoim pokoju i najlepiej przy świetle dziennym. Zimą maluję się rano do pracy przy świetle sztucznym, nie lubię tego ale nie mam wyjścia dlatego zainwestowałam w jasne i dobre oświetlenie nad toaletką.
Jak przechowujesz swoje lakiery do paznokci?
Stoją sobie w dwóch pudełkach. Dzielą się na kolory jasne i ciemne.
Czy malujesz paznokcie u stóp zimą?
Oczywiście, przeważnie na granatowe i czerwone kolory.
Miło, że tu zajrzałaś, pozdrawiam :*