Trochę mnie nie było w blogsferze i przyznam, że bardzo mi tego brakowało, w Turcji nie miałam dostępu do internetu bo taki był Nasz wybór, chciałam odpocząć psychicznie od wszystkiego, zupełnie odciąć się od rzeczywistości i jestem bardzo zadowolona :)
Już trzeci raz zaplanowałam wakacje we wrześniu, dobrze mi z tym bo przedłużam sobie lato. Ogromną zaletą jest też to, że temperatury robią się bardziej znośne.
Czemu Turcja? Odkąd pamiętam zawsze marzyłam o podróży do Turcji, mieliśmy odwiedzić ją rok temu ale się nie udało, hotel który wybrałam uciekł mi z przed nosa i była Kreta, w tym roku musiałam nadrobić :)
Wróciłam opalona i zadowolona, nie spodziewałam się 40 stopni, sami Turcy mówili że już długo nie było takiego upału we wrześniu ;)
Post jest dla zainteresowanych, mam garść podstawowych informacji dla osób, które planują urlop w Turcji lub są ciekawe, informacji na temat hotelu, lub innych bardziej prywatnych nie zawartych w poście udzielam prywatnie pod adresem e mail.
Pogoda
Turcja we wrześniu jest dalej ciepła, termometry wskazują około 35 stopni, taki polski upalny lipiec :)
Wrzesień jest też mniej oblegany przez turystów, zwłaszcza Riwera Turecka.
Woda ma około 27 stopni.
Czas: W Turcji przestawiamy zegarki o godz do przodu, słońce zachodzi tam około 19:00 czasu lokalnego.
Waluta: w Turcji obowiązuje lira turecka, ale bez problemu można płacić w Euro lub Dolarach. Najkorzystniej jednak wziąć dolary są po prostu tańsze, tam wymienić je na liry tureckie i UWAGA nie w hotelach i nie w bankach bo kurs jest niekorzystny, najlepiej robić to w kantorach tzw. Change Office.
1$ odpowiada 1,75 LT
1Euro odpowiada 2,25 LT pamiętajcie że to ulega zmianie, piszę w oparciu o swoje
doświadczenia
Zakupy: w Turcji jest ogromna ilość ciuchów, złota (podobno niskiej próby dlatego tańsze, nie wiem bo nie interesowałam się). Są tam też fabryki Nike i Adidas dlatego można kupić wiele sportowych rzeczy.
Przeogromny wybór torebek damskich. Zakupy dostarczają wiele emocji, targowanie się z Turkami nie jest łatwe, wiele razy może okazać się że przepłacimy dlatego zachęcam najpierw do zapoznania się z ogólnymi cenami i nie kupowaniu pod wpływem impulsu :) W Turcji są ceny z kosmosu, przerażają nieświadomych turystów i odpychają od zakupów. Przykładowo targowałam się o torebkę która kosztowała 100$ i kupiłam ją za 38$ ;) Ceny są zawyżone czasem 3 krotnie dlatego nie kupujcie zanim nie zapoznacie się z cenami u konkurencji, ta sama torebka czasem u jednego sprzedawcy kosztuje 100$ a u drugiego 150$, targować się trzeba tam gdzie jest najniższa cena wyjściowa, wtedy kupicie atrakcyjnie.
Targować należy się na bazarach, ryneczkach, budkach z pamiątkami, nigdy w marketach, lodziarniach itp.
Na pewno spotkacie się z pytaniami o pochodzenie, standard :)
Padło na obleganą Riwierę Turecką, mieliśmy hotel w centrum Alanyi z dostępem do najpiękniejszej piaszczystej plaży Kleopatry.
Można zafundować sobie spacer na wielbłądzie, zwierzak chętnie nosi turystów i pozuje do zdjęć.
Jestem pod ogromnym wrażeniem zachodów słońca, zapierają dech w piersiach... Plaża Kleopatry
Plaża Kleopatry
Ewelina lubi opalanie przy brzegu, na materacu bądz piasku kiedy fale oblewają.
Ten piękny deptak aż kipi od turystów wieczorami :)
Byliśmy na rejsie statkiem, pływaliśmy wokół Wzgórza Kale
W drodze powrotnej na statku dyskoteka w pianie.
Zdobyliśmy także Wzgórze Kale i podziwialiśmy z góry całą Alanyę.
I na koniec moje włosy. Na początku nie było zle, ale z każdym dniem pojawiała się coraz gorsza susza, jest bardzo zle ale daję sobie miesiąc i wrócą do normy, woda słona i słońce bardzo wysusza ale bez przesady, nie zamierzam się wyrzec tego dla dobra włosów, męczyłam je ale teraz dostaną dużoooo dobroci, czas na intensywne nawilżanie.
Miałam ze sobą jeden olejek kokosowy z The Body Shop ze względu na małą pojemność, włosy myłam odżywką Isana babassu, po czym nakładałam silikonową odżywkę Naturia truskawkową.